Literatura a film – język literatury i język filmu na podstawie „Pianisty”

Literatura od zawsze była inspiracją dla twórców filmowych, którzy sięgali i do dnia dzisiejszego bardzo często po nią sięgają. Oparcie produkcji kinowej o książkową fabułę nierzadko stanowi przepis na wielki sukces kasowy i artystyczny, czego przykładem są takie tytuły jak „Lot nad kukułczym gniazdem”, „Łowca Androidów” czy „Forrest Gump”. Aby adaptacja była udana, reżyser musi umiejętnie przenieść nastrój, postaci i emocje książkowe na ekran kinowy, co nie jest tak łatwe, jak teoretycznie mogłoby się wydawać.

W trakcie tego procesu często dochodzi do zmian w konstrukcji pierwowzoru, który zostaje adaptowany na potrzeba dzieła filmowego, co wiąże się z określonymi modyfikacjami. Aby dokładniej odnieść się do tego tematu oraz przeanalizować i porównać dzieło literackie z jego adaptacją, posłużę się przykładem „Pianisty”.

Książka „Pianista” powstała w 1946 roku i została napisana przez pianistę Polskiego Radia oraz jednocześnie narratora opisywanych wydarzeń – Władysława Szpilmana. Stanowi ona zapis jego dziejów zaprezentowanych w formie wspomnień. Dzieło literackie jest więc swego rodzaju pamiętnikiem głównego bohatera i świadka wydarzeń, który przedstawia je z własnej perspektywy. W tej materii nakręcona w 2002 roku przez Romana Polańskiego adaptacja o tym samym tytule niewiele różni się od książki, ponieważ również ukazuje fabułę z perspektywy głównego bohatera. W filmie nie ma jednak mowy o oddaniu narracji w ręce Władysława Szpilmana, która została zastąpiona przez dialogi.

Konsekwencją takiego zabiegu jest fakt, że książka w dużo większym stopniu skupia się na przeżyciach wewnętrznych bohatera i pozwala na dokładnego stworzenie jego portretu psychologicznego, czego zabrakło w produkcji Polańskiego. Dzieło literackie ukazuje bowiem w dużej mierze osobiste spostrzeżenia Władysława Szpilmana, który wypowiada się na temat wydarzeń, w których uczestniczy. Na podstawie jego wspomnień widać, jak bardzo mocno przeżył śmierć rodziny; w niemałym stopniu miał poczucie winy w związku z tym, że on przeżył, a jego najbliżsi zginęli. Ponadto na podstawie lektury da się wywnioskować, że Szpilman był w gruncie rzeczy osobą o wygórowanym ego, dlatego postrzegał siebie jako kogoś bardziej wyjątkowego niż inni. Świadczy o tym fakt, że sam sytuuje się wśród inteligencji, nie dopuszcza do siebie myśli, że mógłby należeć do tzw. małego getta, a także często zamartwia się ewentualnym uszkodzeniem dłoni.

Niejednokrotnie widać, jak Władysław Szpilman niepokoi się o swoje palce, obawiając się, że już nigdy nie będzie mógł grać. Nawet w chwilach ogromnego cierpienia myśli o muzyce o i swojej roli pianisty. W filmie jest to co prawda widoczne, ale w dużym mniejszym stopniu i pokazane wyłącznie poprzez kilkukrotne korzystanie przez Szpilmana z zakurzonego pianina znajdującego się w jakimś zrujnowanym budynku będącym jego ukryciem. Książka zdecydowanie bardziej pozwala na wgłębienie się w psychikę bohatera i poznanie go jako człowieka z krwi i kości, który nie uważa się za bohatera i nie jest gotowy na poświęcenie największej ofiary, ale z drugiej strony nie dokonuje żadnych haniebnych czynów w stosunku do innych więźniów i nikomu nie szkodzi. Zasadnicza różnica pomiędzy „Pianistą” Polańskiego a Szpilmana polega więc na tym, że film ukazuje dzieje głównego bohatera, a książka również jego przeżycia wewnętrzne oraz psychikę.

W porównaniu z książką film wgłębia się w mniejszym stopniu nie tylko w przeżycia i psychikę głównego bohatera, ale również w osobowość i historię życia niemieckiego generała SS – Wilma Hosenfelda – za sprawą którego udało się przeżyć Władysławowi Szpilmanowi. To on pomagał mu w ukrywaniu się i dostarczał pożywienie, pozwalające pianiście na przetrwanie do czasu pokonania Niemców przez Rosjan. Z filmu dowiadujemy się wyłącznie o tym, że Wilm Hosenfeld, mimo że należy do zbrodniczej organizacji SS, to jest człowiekiem dobrym, serdecznym, kulturalnym i gotowym do pomagania potrzebującym, lecz nic więcej nie jest powiedziane.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w książce, która w znacznie dokładniej przybliża osobowość i postawę Wilma Hosenfelda. Za sprawą umieszczonych w niej pamiętników czytelnik ma świadomość, że Niemiec pomógł wielu innym osobom, nie tylko Władysławowi Szpilmanowi, a do tego był sceptycznie nastawiony do idei Holocaustu i supremacji rasy germańskiej. Podobnie rzecz się ma z Januszem Korczakiem, którego los został w książce opisany znacznie szerzej niż w produkcji Polańskiego. Szpilman wspominał Korczaka z wielkim szacunkiem i ogromnie go cenił, podkreślając jego szlachetność, odwagę, heroizm i dobroduszność. Na podstawie dokonywanych przez Szpilmana opisów widać, że podziwiał Korczaka i jego bohaterskość wyzwalała w nim poczucie winy, gdyż zamiast tak jak nauczyciel poświęcić się w imię wyższych wartości i innych ludzi, samotnie walczy o własne życie, niczym zwierzę chowając się w zakamarkach i zrujnowanych budynkach przed okrutnymi Niemcami.

W stosunku do książki film jest bardziej „niemy”, tzn. oddziałuje na widza przede wszystkim za pomocą obrazu, a nie poprzez relację głównego bohatera. W wielu fragmentach produkcji Polańskiego nie słychać nic poza naturalnymi odgłosami z planu; nikt nic nie mówi, muzyka jest nieobecna i tylko czasami cisza zostaje zakłócona przez wybuchy, strzelaniny czy szczególnie rzadkie w drugiej części filmu dialogi. Film zamiast na przeżyciach wewnętrznych głównego bohatera skupia się przede wszystkim na ukazaniu panującego w trakcie II wojny światowej nastroju śmierci oraz ogromnych cierpień ofiar i zniszczeń, jakie stały się udziałem Powstania Warszawskiego. Obrazy zniszczonej Warszawy wprost zapierają dech w piersiach; są tak realne, wymowne i jednocześnie przerażające, że robią na widzu wprost niewyobrażalne wrażenie. W książce dało się to odczuć w mniejszym stopniu, choć oczywiście istnieją w niej sugestywne opisy zmasakrowanej Warszawy, jednak w moim odczuciu znajdują się one na dalszym planie, jeżeli odnieść ich obraz do produkcji kinowej.

Mówiąc o obrazie zniszczonej Warszawy, należy zwrócić uwagę na język filmu, za pomocą którego udało się go wykreować w tak doskonały sposób. Na język filmu składają się wszystkie elementy tworzące jego formę, czyli kadry, ujęcia, montaż, dźwięk, muzyka, inscenizacja, sceneria i gra aktorska. Kadry w „Pianiście” są skonstruowane w taki sposób, aby jak najsugestywniej ująć cierpienie bohaterów. Z tego względu często mamy do czynienia z rozciągniętymi w pionie kadrami, za pośrednictwem których autor zdjęć – Paweł Edelman – „odchudza” bohaterów. Rozciągając kadr w pionie, stają się oni bowiem wyżsi i szczuplejsi, w efekcie czego robią wrażenie skrajnie wychudzonych. Niezwykle ważną rolę w „Pianiście” odgrywają ujęcia, które są krótkie, bliskie i dynamiczne, gdy akcja jest wartka, a powolne, dalekie i statyczne, kiedy ukazują zniszczenia Warszawy.

Zastosowanie takiej formuły pozwala na żywe zaprezentowanie scen dynamicznych i niezwykle plastyczne przedstawienie obrazów zmasakrowanej stolicy. Wykonane z dalekiego dystansu, obejmujące dużą przestrzeń składającą się z samych zniszczonych budynków, gruzu i ludzkiej pustki ujęcia nie pozwalają pozostać obojętnym wobec ogromu spustoszenia, jakie w Warszawie wywołało powstanie. Wpływ ma na to doskonały montaż, za który „Pianista” został nominowany do Oscara. Za jego sprawą poszczególne kadry są zmontowane w taki sposób, aby oddać pustkę i atmosferę zniszczenia oraz śmierci, jaka panowała w Warszawie w trakcie II wojny światowej.

Dźwięk, jak już wspomniałem, dotyczy przede wszystkim naturalnych odgłosów wojny, dlatego bazuje na wybuchach i strzelaninach, a gdy bohater w samotności walczy o życie, staje się o wiele bardziej cichy, oddając w ten sposób atmosferę strachu i przeraźliwej samotności pianisty. Brak muzyki i jakichkolwiek nienaturalnych odgłosów sprawia, że wręcz na własnej skórze widz czuje grozę i lęk, który towarzyszy Władysławowi Szpilmanowi. Na odbiór filmu duży wpływ mają znakomicie wykonane inscenizacja i sceneria, które tworzą niepowtarzalny klimat wojny i pozwalają znaleźć się w samym centrum tragicznych wydarzeń. Świetnie zaprojektowane są zarówno ciasne i obszarpane wnętrza budynków oraz klaustrofobiczne strychy, gdzie skrywa się główny bohater, jak również samo miasto, doskonale oddające zniszczenia, jakie w wyniku II wojny światowej spadły na Warszawę.

Nie można zapominać o grze aktorskiej, która przede wszystkim odnosi się do Adriena Brody’ego. Porównując film z książką, należy przyznać, że obsadzenie go w roli Władysława Szpilmana było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Aktor nie tylko wciela się w tytułowego pianistę, ale wręcz staje się nim, będąc skrajnie wyczerpanym i samotnym desperatem walczącym o życie niczym zwierzę. Gra aktorska Adriena Brody’ego sprawia, że widz współczuje głównemu bohaterowi, identyfikuje się z jego losem i wprost sam czuje olbrzymią samotność, która mu doskwiera.

W warstwie fabularnej film i książka „Pianista” prawie się nie różnią i prezentują te same wątki i wydarzenia. Produkcja kinowa skupia się jednak znacznie bardziej na milczącym i jak najbardziej sugestywnym ukazaniu zniszczeń Warszawy oraz atmosfery śmierci, jaka panowała podczas II wojny światowej, zaś książka zwraca większą uwagę na przeżycia i psychikę głównego bohatera. Film oddziałuje na odbiorcę za pomocą obrazu i języka filmu, zaś utwór literacki bazuje na osobistych przeżyciach Władysława Szpilmana, stąd ta różnica. Należy również zauważyć, że film jest bardziej niemy, a jego bohaterem w dużym większym stopniu, niż ma to miejsce w książce, staje się zniszczona Warszawa. Mimo różnic oba dzieła w doskonały i niezwykle wymowny sposób ukazują gehennę oraz samotność Władysława Szpilmana, a także oddają atmosferę lęku i strachu, za co należą im się wielkie brawa.

Bibliografia

I Literatura podmiotu:
• Polański Roman, Pianista, Francja, Niemcy, Polska, Wielka Brytania, Syrena EG, 2002,
• Szpilman Władysław, Pianista, Kraków, Znak, 2000, ISBN 8324000216.

II Literatura przedmiotu:
• Hendrykowski Marek, Film i literatura – nowy paradygmat, Polonistyka, 2002, nr 7, s. 388-391,
• Hendrykowski Marek, Związki filmu i literatury, Polonistyka, 1996, nr 5, s. 265-272,
• Jackiewicz Aleksander, Niebezpieczne związki literatury i filmu, Warszawa, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, 1971, s. 428,
• Jagielski Borys, Władysław Szpilman: Pianista (recenzja książki), dostęp online: http://www.inkluz.pl/archiwum/inkluz47/main/cum2.html, 27.01.2013,
• Marzec Anna, O zasadach przenoszenia literatury w znaki filmowe, Język Polski w Szkole Średniej, 1996/1997, nr 1, s. 29-40.

Ramowy plan wypowiedzi:

1. Teza: Mimo identycznej fabuły adaptacja filmowa różni się od tekstu literackiego.

2. Kolejność prezentowanych argumentów:
a) Narracja: książka bazuje na odczuciach i osobistych obserwacjach bohatera, zaś film wyłącznie ukazuje jego losy; książka bardzie skupia się na osobowości i psychice bohaterów niż film.
b) Pozostali bohaterowie: film ukazuje okrojone losy niemieckiego generała SS – Wilma Hosenfelda i Janusza Korczaka, którzy w książce są dużo ważniejszymi bohaterami.
c) Sposób oddziaływania filmu: ukazywanie „niemych” obrazów zniszczonej Warszawy i tragicznych losów głównego bohatera.
d) Język filmu: omówienie kadrów, ujęć, montażu, dźwięku, muzyki, inscenizacji, scenerii i gry aktorskiej.

3. Wnioski:
a) Film w dużo mniejszym stopniu niż książka skupia się na przeżyciach i osobistych odczuciach bohaterów, przez co ich portrety psychologiczne są bardziej ubogie niż w literackim pierwowzorze.
b) Film bardziej niż książka skupia się na zaprezentowaniu zniszczeń Warszawy i samotności oraz atmosfery śmierci, jaka panowała w trakcie II wojny światowej.
c) Film oddziałuje na odbiorcę za pomocą obrazów i języka filmowego, zaś książka bazuje na osobistych wspomnieniach bohatera.

 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *