Portrety ofiar i katów w Opowiadaniach Tadeusza Borowskiego

XX wiek to jeden z najbardziej dramatycznych okresów w dziejach ludzkości, w trakcie którego funkcjonowały najbardziej zbrodnicze systemy totalitarne z niemieckim nazizmem i sowieckim komunizmem na czele. W ramach tych ustrojów podzielono ludzi na kastę wszechmogących oprawców decydujących o życiu i śmierci podporządkowanych im pod przymusem ofiar.

Wiązało się to z niezwykle trudnymi konsekwencjami dla ofiar wynikającymi z okrucieństwa katów. Widać to nie tylko w opracowaniach historycznych, ale również w literaturze, czego potwierdzeniem są opowiadania Tadeusza Borowskiego. W poniższej prezentacji maturalnych na ich podstawie zamierzam przeanalizować portret ofiar i oprawców.

U nas w Auschwitzu

Pierwszym utworem, do którego chciałbym się odwołać, będzie jedno z opowiadań wchodzących w skład zbioru Opowiadań Tadeusza Borowskiego, zatytułowane „U nas w Auschwitzu”. Ma ono formę listów pisanych przez narratora i jednocześnie głównego bohatera do ukochanej Marii umieszczonej w pobliskim obozie Brzezince, w których opisuje on warunki egzystencjalne i sposób organizacji lagru w Oświęcimiu. Fakt, że Tadeusz wskazuje na zadowolenie i dumę więźniów z tego, że znajdują się w Auschwitz, a nie w Birkenau, pokazuje, jak bardzo upadli jako ludzie.

Wszak różnice pomiędzy tymi dwoma obozami sprowadzają się wyłącznie do sposobu uśmiercenia ofiar – w Auschwitz jest on bardziej humanitarny, o ile w ogóle można użyć takiego słowa, a w Birkenau odbywa się niemal taśmowa produkcja trupów. Zlagrowanie dobrze widać na przykładzie Tadka, który bezemocjonalnie zauważa, że w Auschwitz marnuje się ludzki tłuszcz, skórę i kości, zamiast wykorzystywać je w celach produkcyjnych, a także stwierdza, że sam chętnie zabiłby kilku więźniów, aby rozładować swoje nerwy.

W opowiadaniu „U nas w Auschwitzu” mamy zatem do czynienia z kompletnym upadkiem moralności, brakiem ludzkich odruchów ofiar, emocji i uczuć oraz całkowitą obojętnością wobec cierpienia. Borowski pokazuje, że pobyt w obozie zmienia od podszewki psychikę człowieka, kształtując w nim postawę człowieka zlagrowanego, polegającą na bezczynności, podporządkowaniu i próbie ratowania własnego życia za wszelką cenę, nawet jeśli ma to się odbyć kosztem drugiego człowieka.

Aby przetrwać, należy umieć kraść, oszukiwać, uodpornić się na widok śmierci, a nawet dla własnych celów wykorzystywać innych ludzi, o ile pojawi się taka konieczność. „U nas w Auschwitzu” to dowód, że pod wpływem gehenny zorganizowanej przez oprawców ofiara staje się pozbawioną godności, bezduszną i bezemocjonalną istotą gotową na wszystko, co najgorsze, aby tylko przeżyć.

Proszę państwa do gazu

Wizerunek ofiar i katów totalitarnego systemu nazistowskiego Tadeusz Borowski przedstawia też w opowiadaniu „Proszę państwa do gazu”. Autor opisuje obraz ofiar na przykładzie obozu koncentracyjnego w Auschwitz-Birkenau, który był swego rodzaju zamkniętą rzeczywistością, gdzie wszelkie podstawowe wartości zostały zrelatywizowane, a ideały całkowicie upadły. Widzimy więc portret ludzi uwięzionych w drewnianych bunkrach, chodzących nago po obozie, śpiących na gołych deskach i zaatakowanych przez wszy. Znamienna jest postawa głównego bohatera i narratora, który ironizuje z epidemii, wskazując, że „nawet rozrywki nie ma”, bo drogi do krematoriów stoją puste.

Również zachowanie kompanii Kanada okradającej nowych więźniów wskazuje, że w niemieckim totalitaryzmie okrucieństwo i kompletna znieczulica stały się tak powszechne, iż ogarnęły nie tylko niemieckich katów, ale również ofiary. Nowi więźniowie przywożeni są w bydlęcych wagonach, skąd dobiegają przeraźliwe odgłosy. Ucisza się ich w jednej chwili poprzez serię z karabinu maszynowego, a wygłodniali Grecy desperacko zbierają z torów okruszki starej żywności, aby czymkolwiek się pożywić.

Ofiary wojny ukazane są przez Borowskiego jako zniewolone fizycznie i psychicznie z powodu codzienności śmierci, która jest tak powszechna, że ludzie się do niej przyzwyczajają i traktują jako coś normalnego. Jedynym czynnikiem określającym zachowanie ofiar w obozie okazuje się instynkt przetrwania, a nie rozum czy etyka. W świecie wykreowanym przez Borowski zniewolony człowiek zostaje więc sprowadzony do roli zwierzęcia pozbawionego uczuć i emocji. Jeżeli nie umiera z głodu, w komorze gazowej lub ze zwykłego widzimisię Niemców, ginie w sensie moralnym i psychicznym.

W tej rzeczywistości nie da się bowiem przeżyć, trzymając się wartości i ideałów, bo godność ludzka zostaje zdeptana przez niemieckie buty SS-manów. Potwierdza to przykład Tadka, który widząc nowy transport z więźniami, udaje, że nie umie mówić po polsku i nie mówi im, jaki los ich czeka lub gdy ironizuje na temat epidemii. Jeszcze bardziej bestialscy są oczywiście niemieccy oprawcy, którzy z zimną krwią i bez najmniejszych odruchów emocjonalnych zabijają setki niewinnych osób. W zorganizowany sposób przeprowadzają eksterminację więźniów, a na błagalne reakcje o pomoc reagują śmiertelnymi wystrzałami z karabinów.

Ofiary są dla nich nikim, czyli istotami pozbawionymi człowieczeństwa, niemal zwierzętami, które można zabijać, kiedy przyjdzie na to ochota. Niemcy ze spokojem, można powiedzieć, że wręcz z dumą ograbiają więźniów z kosztowności, a swoje nerwy rozładowują poprzez uśmiercanie przypadkowych osób, nie wyłączając dzieci. Proces zabijania w rękach katów przeistacza się prawie że w taśmową produkcję wykonywaną w sposób machinalny i sprawny niczym w fabryce.

Dzień na Harmenzach

Ostatnim utworem, do którego chciałbym się odwołać, będzie opowiadanie zatytułowane „Dzień na Harmenzach”. Opisuje ono głównego bohatera w czasie jednego dnia pracy w majątku Harmenze znajdującym się nieopodal łagru w Auschwitz, dokąd Tadek został zesłany. Podobnie jak wszystkie opowiadania, tak i „Dzień na Harmenzach” bazuje na osobistych przeżyciach autora, który na własnej skórze doświadczył pobytu w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Utwór obrazuje organizację pracy w łagrze, która w dużej mierze polega na katowaniu i poniżaniu więźniów.

Aby zmusić ludzi do wykonywania określonych obowiązków, strażnicy stosują brutalną przemoc, jak wówczas, gdy zmuszają osadzonych do dźwigania ciężkich płyt czy gdy młody Janek otrzymuje cios w twarz tylko dlatego, że nie zdjął czapki przed SS-manem. „Dzień na Harmenzach” udowadnia, że normalnością w obozie są tzw. wybiórki, czyli łapanki bazujące na selekcji, w wyniku której słabe i nieprzydatne jednostki typowane są do zagazowania. Po godzinach ciężkiej pracy więźniowie mogą liczyć na niewielki talerz rzadkiej cieczy zwaną zupą, a nieduża garstkach najbardziej pracowitych osób ma szansę na dokładkę.

Głód sprawia, że osadzeni tracą zmysły i stają się niemal zwierzętami kierującymi się nie rozumem czy uczuciami, a instynktem przetrwania. Szczególnie wyraźnie widać to na podstawie zachowania Żyda Beckera, który wspomina, że z głodu zabił wiele osób, w tym również swojego syna. W „Dniu na Harmenzach” jest też mowa o złodziejstwie i handlu wśród więźniów, co ilustruje ich desperację oraz unaocznia, że w trakcie wojny cierpienie było tak wielkie, iż w jego obliczu kompletnie zanikały ludzkie odruchy. Wynikało to oczywiście z okrucieństwa i terroru Niemców, którzy nie tylko doprowadzali do skrajnego głodu i wzbudzali w osadzonych strach wszechobecną śmiercią, ale również napuszczali ich na siebie.

Efektem takiego zachowania stało się bezemocjonalne zabójstwo dwóch greckich Żydów przez więźnia Andrzeja, który został do tego zobligowany przez właściciela majątku na Harmenzach. „Dzień na Harmenzach” jest obrazem stłamszenia i cierpienia ludzi żyjących w obozie koncentracyjnym. Utwór Borowskiego udowadnia, że dla niemieckich katów życie i zdrowie więźniów nie miało żadnego znaczenia i liczył się tylko efekt ich pracy. Ciągły głód sprowadzał osadzonych na skraj załamania psychicznego i fizycznego, stając się motorem napędowym ich działania i doprowadzając do ich głębokiej dehumanizacji. Wraz z zagrożeniem śmiercią powodował on podporządkowanie wobec wszelkich rozkazów nazistów i w efekcie złagowanie więźniów, polegające na wyzbyciu się nawet najbardziej podstawowych wartości moralnych.

Podsumowanie

Jak widać na podstawie zaprezentowanych dziś przeze mnie przykładów, wizerunek ofiar w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego przedstawia ich jako ludzi skrzywdzonych, cierpiących, obdartych z godności i zmuszonych do podporządkowania katom. Zachowania ofiar są pełne desperacji, a oni sami zmuszeni do wyzbycia się ludzkich wartości oraz odruchów, co wynika z ciągłego zagrożenia śmiercią. Kierują się instynktem przetrwania i są zniewoleni zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Z kolei oprawcy to ludzie okrutni, pozbawieni emocji, przekonani o swojej sile, stosujący przemoc, bezwzględni i posuwający się do morderstw. Kaci są zaślepieni władzą, którą traktują jak przepustkę pozwalającą na sięganie po terror.

Bibliografia

I Literatura podmiotu:
1) Borowski Tadeusz, Proszę państwa do gazu, U nas w Auschwitzu, Dzień na Harmenzach, W: Opowiadania, Wrocław, Ossolineum, 2001, ISBN 8371991201.

II Literatura przedmiotu:
1) Drewnowski Tadeusz, U nas, w lagrach (Opowiadania Tadeusza Borowskiego), W: O literaturze polskiej: materiały. Cz. 2: Polska literatura współczesna, wybór i oprac. Makowiecki Andrzej, Warszawa, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1976, s. 18-25,
2) Lementowicz Urszula, Opowiadania Tadeusza Borowskiego, Lublin, Biblios, 2012, ISBN 9788386581850,
3) Werner Andrzej, Zwyczajna apokalipsa: Tadeusz Borowski i jego wizja świata obozów, Warszawa, Czytelnik, 1981, 8307005736,
4) Wirth Andrzej, Odkrycie tragizmu (Borowski), W: Z problemów literatury polskiej XX wieku. T.3: Literatura Polski Ludowej, red. Brodzka Alina, Żabicki Zbigniew, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1965, s. 42-51.

Ramowy plan wypowiedzi

1. Teza: W opowiadanych Tadeusza Borowskiego oprawcy to bestialscy zabójcy decydujący o życiu i śmierci bezbronnych oraz niewinnych ofiar.

2. Kolejność prezentowanych argumentów:
a) U nas w Auschwitzu: zlagrowanie ofiar sterroryzowanych przez niemieckich katów, których okrutna działalność doprowadziła do odczłowieczenia więźniów i zmieniła ich w istoty podporządkowane instynktowi przetrwania.
b) Proszę państwa do gazu: zniewolenie ofiar w nazistowskim obozie koncentracyjnym, który jest narzędziem eksterminacji ludności zorganizowanym przez Niemców w trakcie II wojny światowej.
c) Dzień na Harmenzach: głód i powszechność śmierci jako czynniki doprowadzające do kompletnej dehumanizacji i odczłowieczenia; bezpodstawne szykany i tortury więźniów przez Niemców.

3. Wnioski:
a) Wizerunek ofiar w opowiadaniach Borowskiego przedstawia ich jako ludzi zniewolonych, skrzywdzonych, cierpiących, obdartych z godności i zmuszonych do podporządkowania katom, w efekcie czego ulegli zlagrowaniu i wyzbyli się człowieczeństwa.
b) Zachowania ofiar są pełne desperacji, a oni sami zmuszeni do wyzbycia się ludzkich wartości oraz odruchów, co wynika z ciągłego zagrożenia śmiercią.
c) Oprawcy to ludzie okrutni, pozbawieni emocji, przekonani o swojej sile, stosujący przemoc, bezwzględni, posuwający się do morderstw i zaślepieni władzą, którą traktują jak przepustkę pozwalającą na sięganie po terror.

 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *