Portret matki w Trenie XIX Kochanowskiego

Cykl Trenów jest poświęcony jego przedwcześnie zmarłej córce Urszulce. Tren XIX opowiada o śnie, jaki przydarzył się podmiotowi lirycznemu pewnej nocy. Kochanowski już na samym początku wyraża ogromny żal i smutek z powodu śmierci swojej ukochanej pociechy. Wtem zjawia mu się przed oczami matka, która trzyma jego córkę w ramionach i dodaje mu otuchy, podkreślając, że teraz Urszulka jest w lepszym świecie, gdzie może ujrzeć oblicze samego Boga. Jest zaniepokojona jego ciągłym zamartwieniem się i stara się ukoić jego serce.

Podkreśla, że jego pociecha nie musi już znosić trudów ziemskiego życia i obcować ze złem, które jest stale obecne na naszej planecie. Matka daje do zrozumienia, że Urszulka nie zapomniała o swoich rodzicach i stale się za nich modli. Odwołuje się również do rozsądku syna, podkreślając, iż egzystencja ludzka nie jest wieczna i takie rzeczy jak przedwczesna śmierć się zdarzają. Mówi mu też, że musi przyjmować życie takim, jakie jest i godzić się z nim, choć nie zawsze jest ono takie, jak by sobie wymarzył. Odwołuje się również do woli bożej, stwierdzając, że trzeba się jej podporządkować.

Kreacja matki w Trenie XIX ma za zadanie podnieść podmiot liryczny na duchu, dodać mu siły do dalszego życia. I to mu się udaje. Następuje przełamanie kryzysu i odbudowa światopoglądu Kochanowskiego. Poeta uświadamia sobie, że jego zwątpienie było chwilowe. Zaczyna wierzyć, że jeśli Bóg mu zabrał dziecko, to musiał mieć w tym jakiś cel i to, że on go nie widzi, nie znaczy, że go nie ma. Cierpienie nauczyło go pokory wobec świata i wyroków Boskich. Kreacja córki pełni rolę symboliczną; jest czymś w rodzaju uwierzytelnienia i właśnie symbolicznego potwierdzenia słów matki.

 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *